Relacja Romka

Razem na Szczyty zdobywamy Rysy!!!

W piątek o 16 spotykaliśmy się na parkingu w Krakowie gdzie po podziale na samochody razem z Edytą, Grzesiem i Wojtkiem pojechaliśmy w kierunku Tatr, z zamiarem zdobycia najwyższego szczytu Polski, który jako ostatni 28 z kolekcji Korony Gór Polski pozostał nam w projekcie Niepełnosprawni w górach-Razem na szczyty – szczytem niezdobytym. Po dotarciu do schroniska Głodówka w Bukowinie Tatrzańskiej i szybkim przepakowaniu my, tzw. „ekipa szturmowa” pojechaliśmy na Słowację do schroniska „Chata Pri Popradskom Plese” gdzie dotarliśmy po wyczerpującym nocnym marszu w chybotliwym blasku czołówek o dość późnej porze aczkolwiek w dobrym humorze.
Po odprawie, błyskawicznym śnie i porannym śniadaniu w doskonałym nastroju, w bajkowej scenerii Mięguszowieckiej Doliny wdepnęliśmy na szlak. Było miło, fajnie i przyjemnie… ale się skończyło, gdy trzeba było pokonać śnieżne pole na bardzo stromym podejściu z asekuracją na linie a potem wzdłuż łańcuchów trawersować zbocze, by dotrzeć do względnie wygodnego szlaku. Potem już tylko było ciężko i chłodno a zbierające się chmury wróżyły rychłe pogorszenie pogody. Zmęczenie i upływający czas rozwiewały ostanie promyki nadziei na dotarcie do szczytu a mokry, grząski i diabelnie śliski śnieg wręcz definitywnie je gasił.

Resztkami sił i determinacji w okrojonym składzie w rozpaczliwym zrywie pokonaliśmy ostatnie dzielące nas od szczytu Rysów metry, by cieszyć się satysfakcją z jego zdobycia oraz wspaniałą panoramą Tatr, skąd Morskie Oko wygląda lepiej ze szczytu Rys niż Rysy z Morskiego Oka. Czas na szczycie w tłumie innych zdobywców skończył się szybko a potem był dłuuuuuugi powrót do schroniska Głodówka, gdzie wspólnie z innymi uczestnikami zdobywającymi Morskie Oko oraz Szpiglasowy Wierch w gronie przesympatycznych wolontariuszy służących nam wszystkim w każdej chwili pomocą i pomysłodawców projektu uroczyście zakończyliśmy tak fantastyczną przygodę z górami. Na razie, ale być może wrócimy by dopełnić naszą indywidualną listę niezdobytych szczytów z Korony Gór Polski i szeregu innych.

Małe podsumowanie mojego w całym projekcie „Razem na Szczyty”
Pierwszy wyjazd to dwa zdobyte szczyty Skrzyczne w Beskidzie Śląskim i Czupel w Beskidzie Małym potem była Tarnica w Bieszczadach zdobyta podczas wyprawy z Jaśkiem Melą równolegle z Razem na Szczyty a następnie Wysoka Kopa w Górach Izerskich, Łysica w Górach Świętokrzyskich, Śnieżnik w Masywie Śnieżnika, Skalnik w Rudawach Janowickich, Wielka Sowa w Górach Sowich, Śnieżka w Karkonoszach, Rudawiec w Górach Bialskich, Kowadło w Górach Złotych i Rysy w Tatrach – razem 13 szczytów (zdarzyło mi się że indywidualnie w międzyczasie zdobyłem również Ślężę w Masywie Ślęży, Szpiglasowy Wierch w Tatrach, Klimczok, Szyndzielnię, Równicę, Czantorię i Małą Czantorię w Beskidzie Śląskim) całkiem sporo jak na kogoś kto cztery lata temu zaczynał dopiero przygodę z górami i wtedy nawet sobie nie wyobrażał że to w ogóle możliwe.

Oprócz ogromnej satysfakcji ze zdobycia tych szczytów, największą wartością tego projektu byli ludzie których dzięki temu poznałem w tym inne osoby niepełnosprawne, wolontariusze oraz osoby które ten projekt wymyśliły i zrealizowały a zdobyte w wędrówkach doświadczenie z pewnością przyda się w przyszłości podczas kolejnych wypraw w góry i nie tylko.

tekst: Roman Drobniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

osiemnaście − 13 =