Nie odzywaliśmy się, bo… byliśmy w górach
Od ostatniej górskiej wyprawy w drugiej edycji projektu Razem na Szczyty minęło już prawie 5 lat. Kiedy to zleciało! Dużo dobrych wspomnień i kilometrów w nogach, o których można poczytać w artykułach uczestników na naszej stronie. Dwie edycje wspólnego zdobywania wierzchołków Korony Polski nie mogły się tak po prostu skończyć bez żadnych konsekwencji. Górska przestrzeń potrafi łączyć jak mało która, a zbudowane w niej ludzkie więzi bywają trudne do rozerwania. Tak też stało się i tym razem. Nie mogliśmy tak po prostu się rozejść i wrzucić idei Razem na Szczyty do folderu „historie minione”. Gdy różne perturbacje przeszkodziły w utworzeniu formalnej organizacji mającej kontynuować spuściznę projektu, oczywistym stało się, że bez względu na wszystko, bez względu w jakiej formie, ale ciśniemy dalej. Szybko utworzyła się grupa bardzo zaangażowanych osób gotowych poświęcić swój czas i energię, aby wciąż organizować wyjazdy i umożliwiać dotknięcie gór kolejnym osobom z niepełnosprawnościami.
Po raz pierwszy spotkaliśmy się na górskim szlaku po rocznej przerwie od zakończenia drugiej edycji. Był to piękny jesienny weekend 13-14 października 2018 roku. Idealny by przejść grań Pienin Spiskich od Dursztyna po Niedzicę. Potem był zimowy szturm na Klimczok w Beskidzie Śląskim i nocleg w znanym nam PTSM „Hondrasik” w Szczyrku w dniach 16-17 lutego 2019. Tego samego roku zorganizowaliśmy również epicki weekend na powitanie jesieni (28-29 września 2019) na Baraniej Górze, gdzie wdrapaliśmy się Doliną Białej Wisełki by po noclegu w schronisku na Przysłopie wrócić następnego dnia do samochodów Doliną Czarnej Wisełki. Pół roku później nadeszła pandemia koronawirusa i pokrzyżowała nasze plany na 2020. Nie daliśmy się jednak podstępnemu mikrobowi i w pandemicznych odwilżach zorganizowaliśmy kolejne wyjazdy. Najpierw w końcu czerwca 2020 dzięki gościnnemu domowi Ewy w Cieniawie spotkaliśmy się wesołą ekipą w Beskidzie Niskim, gdzie naszym celem było Jaworze. Jesienią udało nam się zdążyć przed kolejną falą epidemicznych restrykcji i odwiedzić Jurę Krakowsko-Częstochowską, gdzie chodziliśmy, wspinaliśmy się i zjeżdżaliśmy na tyrolce w weekend 7-8 listopada. Gdy wraz z zimą nastał kolejny lockdown, my tęskniliśmy za wyjazdami w doborowej górskiej ekipie i obmyślaliśmy nowe plany. Myśleliśmy, planowaliśmy i doczekaliśmy się weekendu w Beskidzie Wyspowym, gdzie w dniu 17 lipca zdobyliśmy Ciecień, a następnie do późnych nocnych godzin integrowaliśmy się w cudownej atmosferze Pasieki na Brzegu. Rok 2021 zamknęliśmy październikowym wyjazdem w Beskid Żywiecki. Naszym celem w dniach 2-3 października był szczyt Romanki. Kolejny rok 2022 przywitaliśmy zimowym łażeniem po Beskidzie Sądeckim i wizycie w schronisku pod Bereśnikiem w dniach 19-20 lutego. Na maj w planach mieliśmy tropienie głuszca w beskidzkich lasach w rejonie Istebnej. Głuszec jednak jak wiadomo lubi być nieuchwytny, w związku z czym finalnie wylądowaliśmy w sobotę 14 maja na wierzchołku Wielkiej Czantorii.
Gdy piszę te słowa, jest sierpień 2022 i to nie jest koniec naszych pomysłów na nadchodzące miesiące. Tak więc działamy cały czas. Może trochę zaniedbaliśmy relacjonowanie naszych wypraw w sieci, ale obiecujemy poprawę i cały czas bardzo zapraszamy, aby zasilać nasze górskie grono. Jeszcze wiele szlaków do przejścia, wiele celów do zdobycia, wiele widoków do zobaczenia, do zjedzenia wiele szarlotek i do wypicia wiele litrów dobrych trunków przy blasku płonącego ogniska. Bardzo chcemy, aby niepełnosprawność nie stanowiła dla żadnego człowieka bariery przed byciem w górach. Niemniej jednak, nie ukrywamy, że im nas więcej tym lepiej. Jest bardzo dużo chętnych by iść z nami razem na szczyty, ale aby było to możliwe potrzebujemy sprawnych rąk i nóg do pomocy. Tego niestety bardzo często nam brakuje, dlatego bardzo, bardzo zachęcamy sprawnych górołazów do zasilenia naszego niezwykłego teamu. Na pewno nie będziecie żałować.
Anna Kwinta

















