Dolina Bobru, Karpacz, Piechowice, deszcz, słońce i inne atrakcje

Dawno nie było nas na Dolnym Śląsku. Od zakończenia drugiej edycji projektu eksplorujemy głównie szlaki w polskich Karpatach. Tymczasem Sudety mają wiele, a nawet bardzo wiele do zaoferowania turystom z różnego typu niepełnosprawnościami w tym z niepełnosprawnością ruchową. W weekend 25-26 marca 2023 roku nasz wybór padł na malowniczą Dolinę Bobru.

W sobotnie przedpołudnie zebraliśmy się większą grupą na parkingu pod Wzgórzem Krzywoustego. Pogoda dość szalona i porywcza najpierw przywitała nas słońcem, by chwilę po wyruszeniu solidnie zmoczyć nas strugami deszczu. Mimo to, pierwszy cel naszej trasy został zdobyty bez problemu. Fachową opieką przewodnicką tego dnia objęła nas Ania Pęciak. Okolice Borowego Jaru, którym podążaliśmy za nurtem Bobru kryją w sobie wiele ciekawostek nie tylko przyrodniczych. My rozpoczęliśmy ich poznawanie od wdrapania się na Wzgórze Krzywoustego. Ze względu na kapryśną aurę stojąca na jego szczycie wieża widokowa posłużyła nam bardziej jako schronienie przed deszczem niż wybitny punkt do podziwiania sudeckiej panoramy. Co ważne, na wzgórze mogą z pomocą wjechać również turyści poruszający się na wózkach, czego przykładem była nasza koleżanka Gosia.

Po powrocie na dno Borowego Jaru było już znacznie łatwiej. Wiodący nim żółty szlak jest w całości drogą utwardzoną. Na kołach można nim bez większych problemów dojechać do Gościńca Perła Zachodu, choć ostatni fragment jest miejscami mocno pod górę. My zdecydowaliśmy się wracać na parking trasą wejściową, ale dla zwolenników robienia pętelek są też dostępne inne warianty.

Naszą bazą noclegową został Hostel Krokus w Karpaczu. Ten pięknie położony obiekt z ciekawą historią sprawdził się świetnie jako kwatera dla naszej nietuzinkowej ekipy. Myślę, że inni zgodzą się ze mną, iż należy się Krokusowi i jego obsłudze duża ilość gwiazdek.

Nasz wyjazd trafił na wiosenną zmianę czasu. Noc była krótsza niż zwykle o całą cenną godzinę snu. Nie spieszyliśmy się zatem zbytnio w niedzielny poranek. Dopiero chwilę przed godziną 11 stawiliśmy się w Piechowicach pod gmachem Huty Szkła Kryształowego “Julia”. Zostaliśmy tam bardzo serdecznie przywitani przez lokalnego gospodarza pana burmistrza Jacka Kubielskiego. “Julia” ze swoją długą historią wzlotów i upadków jest z pewnością wartym do odwiedzenia miejscem przez miłośników industrialnej turystyki. Cały obiekt jest dobrze przystosowany do zwiedzania zarówno przez osoby z niepełnosprawnością układu ruchu jak i osoby niewidome i słabowidzące. Z naszej strony duże podziękowania za zorganizowanie zwiedzania należą się naszemu koledze Piotrowi Jędrzejasowi oraz Bartoszowi Browarnemu i Anecie Cellmer za umożliwienie nam wejścia i przewodnicką opiekę zupełnie za darmo.

Podsumowując, wyjazd nasz choć był krótki to całkiem treściwy. Ekipa jak zwykle zarażała się nawzajem dobrym humorem i radością z bycia razem w górach. Cel najważniejszy został osiągnięty, ale byłoby cudownie, gdyby wieść o naszych działaniach niosła się dalej w świat i inspirowała kolejnych turystów z niepełnosprawnościami do wyruszenia na malownicze górskie szlaki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

osiemnaście − piętnaście =