Powrót po dłuższej przerwie w góry – relacja Gosi z wyjazdu w Góry Izerskie

Wszystko zaczęło się od Ani K., która powiedziała mi w wakacje 2013 roku o projekcie Razem na Szczyty. Byłam na kilku wyjazdach, ale projekt się skończył. Po pewnym czasie Ania razem z Markiem podjęli starania o kontynuowanie organizacji górskich wyjazdów. Udało się wskrzesić ideę Razem na Szczyty. Wrócili z dwóch edycji wolontariusze i osoby z różnymi niepełnosprawnościami.

Witam wszystkich, którzy byli razem ze mną na wyjeździe w Górach Izerskich w dniach 8-9.03.2024 r., podczas którego zdobyliśmy Stóg Izerski. Naszą przewodniczką była Ania Kaleta. Wróciłam po bardzo długiej przerwie w góry i na górski szlak, który pokonałam na wózku dzięki pomocy 3 silnych mężczyzn i dziewcząt. W pierwszy dzień wyjazdu dotarłam na wierzchołek Stogu Izerskiego do schroniska. Z Powrotem musiałam zjechać kolejką. Niemniej jednak i tak osiągnęłam szczyt w jedną stronie. Niestety trasa w dół była zbyt ostra dla wózka i dla wolontariuszy. Pytałam jeszcze na dole, zanim wyruszyliśmy na szlak górski czy dam radę w dwie strony przetoczyć się na wózku, ale okazało się, że bezpiecznie będzie tylko do góry, gdyż droga powrotna jest bardzo stroma. W związku z tym zjechałam kolejką od schroniska. Szkoda, ale dobre i to.

Na co dzień poruszam się na wózku lub z chodzikiem po równych powierzchniach, dlatego ta wyprawa była powrotem do tych, gdy pierwszy raz dołączyłam do ekipy Razem na Szczyty. Wspaniałe wspomnienia od 2013 roku. Wtedy był to mój pierwszy szczyt po bardzo długiej przerwie. Poprzedni raz byłam w górach w 1992 roku. Niesamowite uczucie zdobyć szczyt różnymi sposobami i pomysłami.

W drugi dzień były dwie propozycje muzeum chleba i spacer. Grupa podzieliła się na dwie mniejsze. Ja byłam w mniejszej grupie spacerowej. Zdecydowaliśmy się wybrać do Parku Zdrojowego w Świeradowie Zdroju z kilkoma osobami i psem Tosią. Co prawda, pies spacerował na moich kolanach. Lubi wygodę. Pozdrawiam wszystkich tych co mi towarzyszyli w ten piękny dzień. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomagali, wspierali nie tylko pomocną dłonią, ale także pomysłowością. Naprawdę wielkie dzięki i wielki szacun! Do Zobaczenia na szlaku!

Gosia Zawisza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

pięć × 2 =